Log In / Sign In

Zielone certyfikaty w świetle ustawy OZE

zielone certyfikatyWyczekiwana przez 4 lata ustawa, która wprowadza zupełnie nowy dla polskiego systemu mechanizm wsparcia w postaci aukcji powinna wejść w życie jeszcze w br. Pierwsza aukcja według zapowiedzi rządu ma się odbyć po styczniu 2016 roku. Jednak dotychczasowi inwestorzy, posiadający instalacje, w których energię wyprodukowano po raz pierwszy przez 1 stycznia 2016 roku lub ci, którzy zmodernizowali swoje instalacje, mogą pozostać przy zielonych certyfikatach.  Jak wygląda ich sytuacja na rynku? 

Przypomnijmy, że właściciele instalacji fotowoltaicznych, których obejmuje mechanizm świadectw pochodzenia, mogą zdecydować się na przejście na system aukcyjny po złożeniu stosownej deklaracji. Jeżeli po rozstrzygnięciu aukcji, okaże się, że przysługuje im wsparcie w tym systemie, wówczas nie mogą powrócić do systemu zielonych certyfikatów. Dla tych inwestycji do wzięcia udziału w aukcji nie jest już potrzebna ocena formalna, która odbywa się w przypadku nowych projektów. A jak wygląda sytuacja zielonych certyfikatach dla tych, którzy pozostaną przy tym systemie?

Czym są zielone certyfikaty

Zielone certyfikaty znajdują się w obrocie Towarowej Giełdzie Energii, ich cenę determinuje zatem zachowanie rynku energii. Sytuacja świadectw zmieniła się po raz pierwszy nie niekorzyść w 2012 r., kiedy cena zielonych certy­fikatów notowanych na TGE zaczęła spadać wskutek nadpodaży. Jak informuje Rzeczpospolita, w nowej ustawie o OZE znalazło się kilka rozwiązań, które mają ograniczyć nadwyżkę zielonych certyfikatów, np. wykluczenie wsparcia dla dużych elektrowni wodnych czy znaczne ograniczenie wsparcia dla współspalania. Projekt ustawy przewidywał też umieszczenie kwoty obowiązku w pierwszym roku obowiązywania ustawy na poziomie 20% i sukcesywne zmniejszanie w kolejnych latach, łącznie ze zmniejszaniem liczby instalacji powstających w systemie ZC. Zmiany te miały wejść w życie najwcześniej w 2016 roku, informuje dziennik.

Zielone certyfikaty, poprawki w udziale

6 listopada przyjęto jednak poprawkę zmniejszającą ten udział – w 2015 roku do 14%,  w 2016 roku- do 15%, co w teorii mogłoby prowadzić ponownie do nadwyżki. Autorzy artykułu, Jaromir Peconka, wiceprezes CEZ oraz Grzegorz Skarżyński, wiceprezes PSEW komentują, że aby to rozwiązać ten problem, należałoby zmienić wysokość kwoty obowiązku oraz wielkość obowiązku umarzania ZC do rzeczywistego tempa rozwoju energetyki odnawialnej. Dodatkowo należałoby powrócić do pierwotnego zapisu o wielkości kwoty na poziomie 20 % w pierw­szym roku obowiązywania ustawy i być może przedłużyć obowiązywanie tej maksymalnej kwoty na kolejny rok. Wiele kwestii związanych z analizą rynku świadectw pochodzenia (ilość umorzonych i oczekujących na wydanie ZC) rozwiązałoby również częstsze publikowanie informacji.

Rzeczpospolita