Log In / Sign In

Ustawa odległościowa szansą dla fotowoltaiki?

Czy ustawa odległościowa zmieni oblicze odnawialnych źródeł energii w Polsce? Przypomnijmy, że zgodnie z projektem ustawy farmy wiatrowe nie będą mogły powstawać w mniejszej odległości od budynków mieszkalnych, niż wynosi dziesięciokrotność ich wysokości (liczonej przy wzniesionej łopacie). W praktyce dla nowych turbin oznacza to ok. 1,5-2,3 km od zabudowań. (Oznacza to, że średnica strefy buforowej wynosić  będzie 3 do prawie 5 km)

Bufor dotyczyć będzie: budynków mieszkalnych, parków narodowych, rezerwatów, parków krajobrazowych, obszarów N2000 oraz LKP, czyli Leśnych Kompleksów Promocyjnych (Obszary leśne – w Polsce jest 25 LKP o łącznej powierzchni 1 267803 ha).

Gdyby tego było mało, właściciele turbin wiatrowych będą musieli uzyskiwać co dwa lata nowe pozwolenie na eksploatację, a za jego brak grozić będzie do dwóch lat więzienia. Maksymalne koszty przeglądu technicznego w celu uzyskania takiej zgody to – bagatela – 1% wartości całej inwestycji. W praktyce chodzi nawet o kilka milionów złotych dla pojedynczej farmy wiatrowej.

Projekt ustawy w oczach Sądu Najwyższego

Zdaniem Sądu Najwyższego, kara do dwóch lat więzienia włącznie za eksploatację elektrowni wiatrowej bez pozwolenia jest nieadekwatna w stosunku do społecznych skutków czynu.

Trybunał krytycznie ocenił także niezwykle szybkie wejście w życie tak istotnej zmiany prawa. – Biorąc pod uwagę stosunkowo krótki, bo zaledwie 14-dniowy termin vacatio legis, powyższe rozwiązania budzą daleko idące zastrzeżenia z punktu widzenia konstytucyjnych zasad zaufania do państwa i ochrony interesów w toku – ocenił Sąd Najwyższy.

Dlaczego dziesięciokrotność wysokości turbiny wiatrowej?

Nawet z przedstawionych w uzasadnieniu do projektu danych wynika jednak, że maksymalna trajektoria lotu urwanego skrzydła turbiny wynosiłaby o połowę mniej. Projektodawcy nie przedstawiają też żadnych statystyk występowania tego typu zdarzeń.

Redakcji portalu easysolar-app.com udało się dotrzeć do opinii prof. dr hab. Grzegorza Pojmańskiego dotycząca zagrożeń związanych z eksploatacją i awariami turbin wiatrowych.

We wspomnianym dokumencie czytamy: Łopaty turbiny wiatrowej oraz gromadzące się na nich lód, śnieg lub inne osady przemieszczają się z ogromnymi prędkościami. W chwili odseparowania się od turbiny jakiegokolwiek elementu może on zostać odrzucony na znaczną odległość. W oparciu o podstawowe prawa fizyki stworzono model numeryczny pozwalający no obliczanie trajektorii lotu i maksymalnego zasięgu rzutu. Dla typowej turbiny o mocy kilku megawatów odłamki lodu o masach od kilku do kilkunastu kilogramów mogą być odrzucane na odległość ponad 700  m.

Jak ma się  700 m do proponowanych w  projekcie ustawy odległościowej 2 300 m?

Zdaniem prof. Pojmańskieg: Przyjmując najgorsze możliwe scenariusze wydarzeń przyjąć należy, że strefa zagrożenia ze strony wiatraka powinna być określona przez maksymalny zasięg rzutu ukośnego z prędkością początkową odpowiadającą zastosowanemu przy budowie śmigła współczynnikowi bezpieczeństwa (1.2-1.5), czyli przynajmniej dwukrotnie większą od prędkości nominalnej. Dla typowej turbiny o mocy 2-3 MW oznacza to strefę zagrożenia o promieniu 1.5-2 km.

Czy należy jednak zakładać scenariusze najgorsze z możliwych biorąc pod uwagę, że częstość występowania awarii polegającej uszkodzeniu rotora (urwaniu się łopaty lub jej fragmentu) jest niewielka i znana z literatury. Larwood Scott w Permitting Setbacks for Wind Turbines in California and the Blade Throw Hazard przedstawia następujące badania: 0.02 awarii/turbinę rocznie w Holandii, 0.003 do 0.005 w Danii, 0.003 w USA.

Całkowitą analizę i opinię prof. dr hab. Grzegorza Pojmańskiego znajdziesz tutaj.

Czy ustawa odległościowa odstraszy inwestorów?

Gdyby szerzej przyjrzeć się skutkom jakie niesie za sobą projekt ustawy zgłoszonej z przez partie rządzącą (prace nad ustawą odległościową PiS prowadził już w 2014 r., dlaczego o planach nie usłyszeliśmy w przedwyborczym programie partii?) należy zauważyć, że wejście w życie tzw. ustawy odległościowej przełoży się na być może największy w historii branży wiatrowej w Polsce wzrost niepewności wśród inwestorów.

Za tą niepewność przyjdzie zapłacić branży wiatrowej droższymi kredytami – o ile banki całkiem nie odwrócą się od finansowania inwestycji wiatrowych, a z realizacji takich inwestycji nie zrezygnują wcześniej sami inwestorzy.

Dodatkowo zaprezentowane przez PiS regulacje mogą poważnie zagrozić opłacalności farm wiatrowych, które już zostały zrealizowane i których właściciele z generowanych na produkcji energii przychodów spłacają kredyty bankowe. Nowe regulacje, jeśli zostaną wprowadzone, podniosą znacznie opodatkowanie farm wiatrowych oraz oznaczają dodatkowe koszty operacyjne.

Zdaniem Wojciecha Romaniszyna, eksperta zajmującego się stale – od ponad 20 lat – energetyką wiatrową w Polsce, a jednocześnie twórcą pierwszej w kraju profesjonalnej farmy wiatrowej 5,1MW w Barzowicach k/Darłowa: Przy przyjęciu proponowanej odległości, z uwagi na rozproszoną zabudowę naszego kraju, żadna nowa elektrownia wiatrowa nie powstanie,  a przy powrocie do objęcia całej konstrukcji podatkiem gminnym żadna istniejąca obecnie instalacja nie przeżyje.

Podobnego zdania jest prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, który dodał również, że nowe regulacje stanowią ponadto zagrożenie dla budżetów gmin, w których działają farmy wiatrowe, a także dla osób wydzierżawiających na takie instalacje grunty.

Temat skomentował również Szef Departamentu OZE w ME – Jeżeli one (elektrownie wiatrowe) są na granicy opłacalności, to rzeczywiście zbankrutują i nie będą produkować. (…) Wydaje się, że w tej chwili one nie są na granicy opłacalności – więcej – spośród energii odnawialnej mają najmocniejszą pozycję. Nie widzimy aż takiego zagrożenia – mówił Andrzej Kazimierski

Czy spełni się czarny scenariusz dla branży wiatrowej? Kto na nim zyska?

Czy Polska wypełni cel OZE do 2020?

Wobec przykrych wieści dochodzących z sektora energetyki wiatrowej pod znakiem zapytania stoi wypełnienie zobowiązania uzyskania co najmniej 15% udziału produkcji energii ze źródeł odnawialnych, w całkowitym końcowym zużyciu energii do roku 2020.

Czy wobec kryzysu branży wiatrowej Polsce grożą wysokie kary za zbyt wolny rozwój OZE?

Biorąc pod uwagę zainstalowane moce OZE w Polsce oraz ogromny udział (ok. 65%) elektrowni wiatrowych w tej strukturze, należy poważnie zastanowić się nad przyszłością OZE w Polsce.

Czy kryzys branży wiatrowej w Polsce stanie się impulsem do rozwoju fotowoltaiki?

Biorąc pod uwagę obecne trendy to właśnie fotowoltaika jest branża rozwijającą się najszybciej. W ostatnich 3 latach sumaryczna moc polskiej fotowoltaiki zwiększyła się aż 37-krotnie, a tempo rozwoju fotowoltaiki w Polsce jest szybsze niż w USA .

Czy zatem fotowoltaika zapełni lukę, niezbędną do wypełnienia Polskiego zobowiązania wobec Unii Europejskiej?

Ceny referencyjne dla fotowoltaiki:

  • fotowoltaika o mocy do 1 MW – 465 zł/MWh
  • fotowoltaika o mocy powyżej 1 MW – 445 zł/MWh

Biorąc pod uwagę ceny referencyjne opublikowane przez Ministerstwo Gospodarki dla poszczególnych instalacji odnawialnych źródeł energii oraz problemy z jakim zmaga się branża wiatrowa, przyszłość fotowoltaiki rysuje się w jasnych barwach.

inż. PS